Mam małą kilkudniową awarię z Internetem... więc nie mogę dodać żadnych nowych zdjęć do galerii i nie mogę pochwalić się niczym nowym, tak więc na razie "wspominkowo"....
Może nie wszyscy wiedzą, ale w latach 80-tych chodziłam do szkoły średniej włókienniczej na kierunek tkactwo. Oprócz praktyk przy maszynach tkackich (kojarzycie sceny z filmu "Ziemia obiecana" A.Wajdy? Tak właśnie wyglądały moje praktyki przez 5 lat) to również we własnym zakresie tkałam ręcznie gobeliny. Małe, duże... z włóczki, w wełny czesankowej, nawet z zużytych rajstop (chyba muszę ten dywanik znaleźć w czeluściach piwnicy :) )
Oto jedna z takich prac (pamiątka) z tamtych czasów. Nie koniecznie udana, bo teraz z perspektywy czasu widzę kilka niedoróbek, ale czego oczekiwać po nastolatce uczącej się tej umiejętności?
Och... jak to dawno było..... :)
Czy jest tutaj jakaś osoba która również tka lub kiedyś tkała? Pochwalcie się!
pozdrawiam
JJka