Po szaleństwie z karczochowymi bożonarodzeniowymi bombkami nastał czas na karczochowe wielkanocne jajka. Zresztą jak widać na zdjęciach nie tylko jajka ale i kurczaczki. Oj sporo tego zrobiłam. A że moja mama chciała się nauczyć jak to się robi, więc mi dzielnie pomagała. Ale nie ma nic za darmo!! Kilka musiała sobie "przywłaszczyć" :) Jajka są zarówno w wielkości 6 cm jak i 12 cm. Na ten rok - wystarczy!!
W następnym poście będę chwalić się szydełkowymi koszulkami na jajka ;)
zgłaszam do Art-Piaskownica
serdecznie pozdrawiam i dziękuję za wszystkie komentarze
JJka
Ale śliczne!!!
OdpowiedzUsuńIle Ty masz cierpliwości, śliczne jajka zrobiłaś.
OdpowiedzUsuńCudowne są! Podziwiam;)
OdpowiedzUsuńŚliczne karczochy! :)
OdpowiedzUsuńCóż za imponująca liczba karczochowych pisanek i kurczaków! Cała to kolorowa gromadka wygląda wspaniale:) Dziękuję za udział w wyzwaniu Art-Piaskownicy:)
OdpowiedzUsuńŁadne stadko. Dziękuję za udział w wyzwaniu AP.
OdpowiedzUsuń